6 wyników
Książka
W koszyku
Dziecko z mgły / Renata Kosin. - Poznań : Wydawnictwo Filia, 2019. - 385, [1] strona ; 20 cm.
Alicja to szczęśliwa i spełniona singielka. Wiedzie spokojne i poukładane życie, które zostaje niespodziewanie wywrócone do góry nogami, gdy pojawia się w nim dziewczynka o nieznanym nikomu pochodzeniu i przeszłości. W dodatku niebawem okazuje się, że Mia nie jest zwyczajnym dzieckiem, a jeszcze dziwniejszy jest powód, dla którego Alicja musi się nią zaopiekować. Zaskoczona nową dla siebie sytuacją początkowo usiłuje znaleźć z niej jak najlepsze wyjście i pozbyć się kłopotu, dopóki nie odkrywa, że to, w co została wbrew sobie wplątana ma związek z jej własną przeszłością. Ze zdumieniem uświadamia sobie, że ktoś dawno temu w zagadkowych okolicznościach częściowo pozbawił ją pamięci i tym samym wielu ważnych wspomnień z jej własnego dzieciństwa. Alicja postanawia za wszelką cenę dowiedzieć się, kto i dlaczego to zrobił. Przez to zostaje porwana przez kolejną lawinę coraz bardziej zaskakujących zdarzeń. Wkrótce do niej dociera, że jej życie tak naprawdę nigdy nie było ani spokojne, ani poukładane, ale pełne pozorów i niedomówień, z których wcześniej nie zdawała sobie sprawy.
Ta pozycja znajduje się w zbiorach 2 placówek. Rozwiń listę by zobaczyć szczegóły.
Filia w Powroźniku
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 821.162.1-3 (1 egz.)
Filia w Żegiestowie
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 821.162.1-3 (1 egz.)
Książka
W koszyku
Niebiańskie osiedle / Ryszard Ćwirlej. - Poznań : Czwarta Strona, copyright 2021. - 344, [1] strona ; 21 cm.
(Marcin Engel / Ryszard Ćwirlej ; 1)
Stanowi część 1. cyklu z Marcinem Engelem.
Chcesz znaleźć spokój i ciszę? Chcesz w tym zwariowanym świecie trafić do wymarzonego miejsca, w którym otoczą cię życzliwość, miłość i ciepło płynące wprost z serca? Każdy ma prawo do zasłużonego odpoczynku po ciężkiej pracy. Ty również możesz mieć to wszystko na wyciągnięcie ręki. Niebiańskie Osiedle czeka na ciebie. Czy można sprzedawać miejsca w niebie? Czy ktoś skorzysta z takiej oferty? Ile to kosztuje? Czy to uczciwe? Moralne? Nowa seria, nowy bohater, uznana jakość. Ryszard Ćwirlej, prawdziwy mistrz kryminału, pokazuje zupełnie nowe oblicze! Poznajcie Marcina Engela – mistrza świata w kłopotach, dziennikarza śledczego z Poznania, mieszkającego w Warszawie.
1 placówka posiada w zbiorach tę pozycję. Rozwiń informację by zobaczyć szczegóły.
Muszyna - wypożyczalnia
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. K/S (1 egz.)
E-book
W koszyku
Z laudacji jury Konkursu o Nagrodę im. Barbary Skargi: Esej Łukasza Kołoczka rozpoczyna się od przypomnienia sentencji pochodzącej od Tomasza, nawiązującego do Arystotelesa: Quia parvus error in principio – magnus est in fine (Mały błąd popełniony na początku rośnie na końcu do wielkich rozmiarów) – i od konstatacji, że żyjemy w czasach „końca” (kresu, kryzysu, wyczerpania). Ciśnie się zatem pytanie, jaki to „na początku” popełniono „błąd”, kto go popełnił i jakie to niesie implikacje dla naszego „końca”. Autor poszukując możliwych odpowiedzi na te pytania przywołuje szerokie spektrum historycznych i współczesnych głosów pomocnych w tym poszukiwaniu. […] Mimo że tekst eseju jest bardzo erudycyjny, z odniesieniami do bogatej literatury filozoficznej, religijnej, społecznej i historycznej – jego wartki i potoczysty styl wciągnie każdego czytelnika, a wewnętrzna energia przenikająca niewątpliwie Autora udzieli się każdemu, pokonując ewentualne bariery profesjonalizmu. Jeśli o tę ostatnią kwestię chodzi, to esej Kołoczka przynosi też trafne diagnozy dotyczące dzisiejszego stanu filozofii akademickiej, opisując jej skrępowanie więzami akademickich instytucji; stąd też gorzko-kwaśny opis tej akademickiej topografii: „filozofowie są dziś nie u siebie, niezależnie gdzie się znajdują”.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu PIN. Po odbiór kodu PIN zapraszamy do biblioteki.
Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację by zobaczyć szczegóły.
E-book
W koszyku
Rozprawa Michała Pawłowskiego O granicy poznania zakwalifikowała się do finału Konkursu o Nagrodę im. Barbary Skargi ogłoszonego w maju 2019 roku, a rozstrzygniętego w listopadzie 2020. Temat konkurs brzmiał: Metafizyka dziś […] Kolejną wartą przypomnienia właściwością granicy (o ile w przypadku pseudoobiektu tego typu można w ogóle mówić o własnościach) jest złączenie w ramach jej ukonstytuowania elementu koniecznościowego z niepodlegającym determinacji. Granica poznania, leżąc zwyczajnie tam, gdzie leży, ma kształt niepodlegającej negocjacji rzeczywistości – z drugiej strony sama została ustanowiona przez rozum, zdawałoby się więc, że też przez niego może zostać zniesiona lub przesunięta. Rzeczywiście, rozum według Kanta może rozszerzać granice swego poznania, jednak jest to proces żmudny i wymagający wielkiej ostrożności. Paradoksalność zniknie, gdy weźmie się pod uwagę transcendentalny charakter tego częściowo przypadłościowego determinowania granicy i empiryczny kształt bariery napotykanej w codziennym użyciu przez rozum. Pomocna może być również analogia z Heglowskim utożsamieniem wolności z koniecznością na wyższym poziomie rozwoju Rozumu lub figurą zmuszania do wolności, zaproponowaną przez Jana Jakuba Rousseau. Tak jak dla Kanta granica w myśleniu wraz ze swymi warunkami jest określana na sposób syntetyczny, totalizm Wittgensteinowskiego ujęcia wiedzy, ukryty za pojęciem sensowności, jest dużo dalej posunięty i otrzymuje ściśle analityczny kształt. Znaczy to tyle, że, paradoksalnie, sens i nonsens opierają się na takim samym językowym tworzywie. Na pierwszy rzut oka dane zdanie może równie dobrze przynależeć do sfery sensu, konstatując jakiś fakt, bezsensu rozumianego jako beztreściowość charakteryzująca logiczny szkielet świata, czy niedorzeczności wykraczającej poza jego granice. Dopiero jego analiza wskaże, do której dziedziny przynależy. Jednak samo to kryterium zbudowane jest w języku i na nim też się opiera. W efekcie znika nadwyżka pojęciowa, oddzielająca prawomocny dyskurs od nieuzasadnionego, a granica okazuje się, wprawdzie konsekwentnym, ale tylko pojęciowym rozróżnieniem. […] Fragment rozdziału IV Michał Pawłowski o swoim eseju: Głównym tematem eseju O granicy poznania. metafizycznie i einzcyzifatem jest tytułowa granica poznania. Podstawowe zawarte w nim pytanie brzmi: w jaki sposób jest w ogóle możliwe, aby rozum sam ustosunkowywał się do swoich granic? Wielokrotnie filozofowie (zwłaszcza ci „metafizyczni”) czy naukowcy formułowali i wciąż formułują pewne zdania dotyczące tego, co poznawalne, a także tego, co granicę poznawalności przekracza. Zdawałoby się, że nie ma tu nic kłopotliwego – wystarczy sformułować pewne kryterium „poznawalności” i następnie wyznaczyć grupę obiektów mu podlegających, wyłączając to wszystko, co się wymyka poza reżim poznawalnego. Tak by postąpił rzetelny badacz. Jednakże charakter tej granicy, z konieczności wyznaczanej przez rozum (nawet gdy niezależnie od tego miałaby być ona determinowana przez, powiedzmy szumnie, Naturę), okazuje się przy uważniejszym oglądzie czymś co najmniej problematycznym. Czy jej wytyczenie w jakimś konkretnym miejscu nie wymagałoby umiejętności przynajmniej chwilowego wykroczenia poza nią, jak sugeruje Wittgenstein? Zresztą co to by miało być za miejsce? Wykluczenie pewnych obiektów jako niepoznawalnych równałoby się uznaniu ich za nieistniejące z perspektywy poznającego rozumu, a przecież niepodobna dopuścić granicę przebiegającą między czymś a pustką. Z drugiej strony, jeśli ma to być granica między czymś a czymś, nie będzie to już granica poznania we właściwym sensie.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu PIN. Po odbiór kodu PIN zapraszamy do biblioteki.
Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację by zobaczyć szczegóły.
E-book
W koszyku
Rozprawa Marka Woszczka Potencjalność, fizyka i odkrycie surrealności natury zakwalifikowała się do finału Konkursu o Nagrodę im. Barbary Skargi ogłoszonego w maju 2019 roku, a rozstrzygniętego w listopadzie 2020. Temat konkurs brzmiał: Metafizyka dziś „Ideologia niekwestionowalnych praw […] prawdopodobnie nieprzypadkowo zaczęła zyskiwać coraz większe wpływy właśnie (i dopiero) w wieku siedemnastym – stuleciu krwawych turbulencji społeczno-politycznych, gwałtownego rozwoju kapitalizmu kupieckiego, dzikiej ekspansji imperialnej i religijnej fragmentacji na ogromną skalę. […] W tym sensie przygodna idea niepodważalnych, nawet odwiecznych praw stała się jako legitymizacja elementem tworzenia nowoczesnego porządku opartego na projektach okiełznania rzeczywistości na nowo, czyli tego, co Latour tak trafnie nazwał „Nowoczesną Konstytucją”. […] Z tego powodu wielki projekt oświecenia – jako samoświadomego projektowania i tworzenia obszarów stabilności w generalnie niestabilnym świecie, a więc ciągłego politycznego samodefiniowania i solidarnego przekształcania kruchego świata ludzkiego w bezmiernym polu natury – nie może ontologii tej ostatniej po prostu ignorować, zastępując ją skromnie metodologią nauki i oddając pole antyoświeceniowej fantazji czy religii działającej we własnym interesie. Jeśli projekt ten ma być autorefleksyjny i chcemy mu sprostać, nie możemy pozwalać sobie na ciągłe mylenie legitymizujących mitologii przyrody z tym, co o przyrodzie możemy wiedzieć i wiemy […]”. Z tekstu Marek Woszczek o swoim eseju W moim eseju dyskutuję problem nowożytnej konstrukcji pojęcia przyrody i tego, dlaczego jest ona nieadekwatna, wytwarzając dodatkowo wiele kolejnych, pozornie intuicyjnych, ale wątpliwych konstrukcji metafizycznych, takich jak fundamentalne ujęcie przyczynowości jako powodowania w czasie zdarzenia przez inne zdarzenie czy logiczne pojęcie możliwości jako kontrfaktyczności, która ewentualnie ma następnie podlegać selekcji i tajemniczemu „urzeczywistnianiu”. Chcę pokazać, że konstrukcje te w żadnym wypadku nie były i nie są lokalnymi, intuicyjnymi innowacjami współczesnej metafizyki, ale wiążą się ściśle ze sposobem, w jaki od XVII wieku, zwłaszcza w obrębie mechaniki, zaczęto wyobrażać sobie naturę wraz z wyłonieniem się centralnej roli zasady racji dostatecznej, koncepcji praw przyrody i globalnego porządku świata, który wyznacza to, co możliwe, i to, co wykluczone, aberracyjne (bezprawne). […] Celem mojego eseju nie jest oczywiście pojedynkowanie się z ideami z przeszłości, lecz coś bardziej konstruktywnego. Staram się pokazać, że mamy poważne kłopoty, by zrozumieć dużą część fizyki fundamentalnej, którą już teraz dysponujemy, ponieważ inwestujemy zaufanie w niewłaściwy zestaw zasad metafizycznych, które wydają się oczywiste i niezbędne, lecz są raczej wygodnymi heurystykami o bardzo ograniczonym zakresie.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu PIN. Po odbiór kodu PIN zapraszamy do biblioteki.
Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację by zobaczyć szczegóły.
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej